Chrzest statku – co warto wiedzieć o tej tradycji?

Chyba każdy słyszał o tradycji „chrzczenia” statków związanej z nadawaniem im imion, jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę z jej znaczenia czy historii. Tymczasem jest to bardzo ciekawy zwyczaj o bardzo długiej tradycji. Jak dziś wyglądają chrzty statków, a jak robiono to kiedyś? Jakie znaczenie ma Matka Chrzestna jednostki pływającej? Zapraszamy na małą dawkę ciekawostek na ten temat!

Skąd się wziął chrzest statku?

Najprawdopodobniej chrzty statków są starsze, niż myślisz. Pierwszą wzmiankę o podobnych obrzędach można znaleźć już w hieroglifach egipskich! Wiadomo, że przeprowadzano je w celu poświęcenia statków bóstwom, aby zjednać sobie ich przychylność. Niekiedy zdarzało się, że chrzest morski był okazją do mordu. Tak było np. u wikingów, którzy w ten sposób często pozbywali się niewolników. W niektórych kulturach jeszcze na początku XX wieku dziób „przyozdabiano” głową jeńca.

W Europie w średniowieczu chrzest morski stał się obrządkiem chrześcijańskim, najczęściej z udziałem dostojników kościelnych. Anglicy poszli zaś o krok dalej i stworzyli z niego coś na kształt uroczystości państwowej, nierzadko odbywającej się w obecności samego króla. To właśnie oni zapoczątkowali też tradycję rozbijania butelki o burtę. Uznali bowiem za marnotrawstwo wcześniejszą praktykę polegającą na wznoszeniu toastu i wrzucaniu złotego pucharu króla do wody. Natomiast Francuzi zmodyfikowali nowy zwyczaj, decydując, że w chrzcie statku powinno brać udział nie zwykłe wino (czy wcześniej używana woda), a szampan. I to właśnie ten zwyczaj przyjął się w całym zachodnim świecie. Do tradycji wodnej chwilowo wrócili jedynie Amerykanie – w czasach prohibicji.

Chrzest statku a przesądy

Jeśli miałeś już okazję parać się pracą na morzu, na pewno wiesz, że wiąże się to z wieloma przesądami. Z samym rytuałem chrztu morskiego również wiążą się przesądy. Najważniejszy to ten dotyczący symbolicznej butelki szampana. Powinna się rozbić za pierwszym razem. Jeśli trzeba podjąć kolejną próbę, wróży to pecha dla danej jednostki. Przesąd jest żywy do tego stopnia, że w niektórych stoczniach stosuje się specjalne mechanizmy, które doprowadzają do rozbicia każdej butelki za pierwszym razem. Na szczęście nie ma wymogu, by o burtę rozbijać wyłącznie prawdziwego francuskiego szampana, dlatego zwykle stosuje się po prostu wina musujące. Często podczas chrztu bije się również w dzwon okrętowy. Ma to wypłoszyć złe duchy, które mogą przebywać na statku.

Matka Chrzestna statku i jej znaczenie

Ogromne znaczenie podczas chrztu ma również Matka Chrzestna – zgodnie z tradycją zawsze powinna być to kobieta. Wyjątki od tej reguły zdarzają się bardzo rzadko. Przed laty było jednak wręcz odwrotnie. Ojcami Chrzestnymi jednostek pływających zostawali wyłącznie mężczyźni – przede wszystkim monarchowie, przedstawiciele szlachetnych rodów lub kapłani. Dopiero w 1818 roku pierwsza kobieta doznała zaszczytu ochrzczenia statku. W tym przypadku pionierami ponownie okazali się Anglicy. Dzisiaj w większości krajów (w tym w Polsce) zaprasza się do chrzczenia statków wyłącznie kobiety. Zdarza się jednak, że jednostka ma dwoje „rodziców” chrzestnych, a w ceremonii biorą udział dwie osoby.

Jak typuje się Matkę Chrzestną? Zazwyczaj wybiera ją armator, rzadziej stocznia. Nie są to przypadkowe kobiety. Najczęściej do udziału w chrzcie morskim w tej ważnej roli zaprasza się działaczki społeczne lub osoby w inny sposób zasłużone dla regionu, poważane i znane. Dość często są to też artystki, sportsmenki lub inne kobiety z unikalnymi osiągnięciami. Niekiedy wybiera się również żony dygnitarzy państwowych, w tym Pierwsze Damy. Od pewnego czasu Polska Żegluga Morska mianuje Matkami Chrzestnymi swoje pracownice.

Matka Chrzestna statku odpowiada za rozbicie kluczowej butelki na burcie, a także wygłasza formułkę związaną z nadaniem jednostce imienia. W Polsce brzmi ona następująco: „Płyń po morzach i oceanach, rozsławiaj sławę polskiego stoczniowca i marynarza, przynoś chwałę Rzeczypospolitej Polskiej. Nadaje ci imię…”.

Rodzime Matki chrzestne mają nawet swoje stowarzyszenie (Klub Matek Chrzestnych statków Polskiej Żeglugi Morskiej). Wiele z nich traktuje swoją rolę bardzo poważnie. Zgodnie z tradycją rolą Matki Chrzestnej może być bowiem dbanie o wystrój statku i jego załogę oraz prowadzenie działalności edukacyjnej. Często zaprasza się ją na rocznice i różnego rodzaju oficjalne uroczystości, choć dokładny zakres jej obowiązków i przywilejów zależy od lokalnej tradycji. W czasach Polski Ludowej Matkę Chrzestną często zapraszano na rejs „jej” jednostką, co było wielkim zaszczytem, szczególnie że wówczas podróże międzynarodowe były w zasadzie niedostępne dla „zwykłych” ludzi. W Stanach Zjednoczonych natomiast Matkę Chrzestną uznaje się wręcz za członka załogi i kogoś w rodzaju „dobrego ducha” wpływającego na życie okrętu i pracujących na nim osób.

Wroć